Ok. 20 posłów PO podpisało się pod apelem do zarządu partii o cofnięcie decyzji ws. wykluczenia ze struktur Platformy trzech posłów: Michała Kamińskiego, Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego - poinformował w czwartek PAP poseł Stefan Niesiołowski.

Niesiołowski pytany, jakie oczekiwania wobec zarządu sformułowano w liście przyznał, że zawiera on prośbę, żeby zmienił decyzję o wykluczeniu Kamińskiego, Protasiewicza i Huskowskiego z PO, "bo jest niesłuszna".

Na pytanie PAP, czy w liście sygnatariusze zapowiadają dalsze działania w razie, gdyby ich postulat nie został spełniony Niesiołowski odparł: "Nie. Na to jest czas". Dopytywany, jakie mogą być ewentualne konsekwencje braku pozytywnej reakcji zarządu na apel, dodał, że "trwają różne rozmowy". "Zobaczymy, sytuacja jest dynamiczna" - podkreślił.

Poseł przyznał, że grupa posłów, która podpisała apel do zarządu "bardzo krytycznie" ocenia dotychczasowe przywództwo Schetyny w Platformie. Przede wszystkim - podkreślił - jest to związane z tym, że "stosuje represje, czego w ogóle w Platformie nie było".

We wcześniejszym wystąpieniu w RDC Niesiołowski mówił m.in., że szef PO Grzegorz Schetyna "od dłuższego czasu bardzo szkodzi Platformie". "Główne jego działania to są takie: jaki region rozwiązać a mianować komisarza, kogo zawiesić, kto ma nie iść do mediów, kogo teraz wyrzucić" - wyliczał.

Według Niesiołowskiego "przywódca tak się nie zachowuje". "Przywódcą był Donald Tusk, przywódcą była Ewa Kopacz, która mianowała Grzegorza Schetynę na ministra spraw zagranicznych. Swoich oponentów mianowała ministrami, próbowała stworzyć rzeczywiście autentyczną jedność. (...) Tymczasem (obecnie) w Platformie jest przede wszystkim miejsce dla lizusów Schetyny" - podkreślił.

"PO powstała jako pomysł polityczny na demokratyczną, bardzo radykalnie demokratyczną, taką obywatelską, powszechną, o różnych odcieniach, wolną wewnętrznie partię i dlatego wygrywała wybory. Jeśli ktoś chce w oparciu o partię wodzowską budować demokrację w Polsce, to na mnie proszę nie liczyć i nie sądzę, żeby udało się komukolwiek uczynić z PO partię wodzowską. Tego Platforma, jak to się mówi, nie kupi, nie przyjmie, odrzuci to" - oświadczył Niesiołowski.

Do listu posłów odniósł się w czwartek Protasiewicz. "Słyszałem o tym liście, słyszałem, że jest ponad 20 parlamentarzystów, ale nie jestem jego sygnatariuszem ani autorem" - podkreślił.

"Zdaje się, że treść listu jest bardzo spokojna, jak nam relacjonowano, wniosek o to, żeby zmienić decyzję, która zdaniem posłów jest szkodliwa dla wizerunku Platformy" - dodał.

Protasiewicz był też pytany przez dziennikarzy jakie jego zdaniem były przyczyny wykluczenia trzech posłów PO ze struktur partii. "Chodziło o wykluczenie osób, które pytają szefa PO Grzegorza Schetynę o decyzje, które podejmuje, o decyzje szkodliwe dla partii i szkodliwe dla Polski" - podkreślił.

"Dzisiaj trzeba budować front opozycji wobec PiS-u, a nie układać się z PiS-em, czy to na Dolnym Śląsku w samorządzie czy to, za chwilę, pod dyktando PiS-u budować kompromis wokół uchwały wołyńskiej, która może być szkodliwa dla relacji polsko-ukraińskich" - ocenił polityk.

Odniósł się także do czwartkowego posiedzenia klubu PO, w którym ostatecznie nie weźmie udziału. "Chciałem, ale dowiedziałem się dzisiaj od pracownika kancelarii Sejmu, że członkiem klubu nie jestem, więc nie będę wchodził tam, gdzie mnie sobie nie życzą" - stwierdził.

Do listu odniósł się także Huskowski. "Bardzo się cieszę, że są posłowie i senatorowie zapewne, Platformy, którzy próbują nas bronić i podejmują się takiego dzieła trochę straceńczego, ponieważ za swój list ja zostałem zapewne wyrzucony z Platformy. Zapewne, ponieważ nikt mi tego nie powiedział. Choć słyszałem, że drugim powodem było to, że jakoby od stycznia jestem dogadany z Nowoczesną, że chcę tam przejść" - powiedział Huskowski. Jak dodał m.in. dlatego zamierza się odwołać do sądu koleżeńskiego w sprawie wykluczenia.

"Znam prezesa Nowoczesnej Ryszarda Petru, ale ani jemu, ani mi nie przyszło do głowy, żeby rozmawiać na temat ewentualnego przejścia. On wie doskonale, że jestem w Platformie, że jestem członkiem Platformy i on wie, jakie mam zasady. Nie będę przechodził z klubu do klubu tylko dlatego, że mi się tamten bardziej podoba, a na ten się obraziłem. Nie było takiej rozmowy" - oświadczył Huskowski.

Przed kilkoma tygodniami Huskowski wystosował do parlamentarzystów PO list, w którym skrytykował Schetynę za rozmowy z PiS na temat utworzenia koalicji w sejmiku dolnośląskim.

Decyzje o wykluczeniu z partii oraz jej klubu parlamentarnego posłów Michała Kamińskiego, Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego podjął w środę zarząd krajowy Platformy. Z PO wykluczony został też radny sejmiku lubuskiego Tomasz Możejko. Protasiewicz i Huskowski zapowiedzieli odwołanie się od decyzji zarządu PO. Powodem wyrzucania z partii polityków, jak informował rzecznik PO, jest "szkodzenie wizerunkowi Platformy Obywatelskiej" i działanie na jej szkodę.