Szef dyplomacji USA John Kerry ostrzegł w środę Rosję i syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada przed naruszaniem rozejmu w Syrii i zarzucił im selektywne wdrażanie umowy o "wstrzymaniu wrogości". Cierpliwość Waszyngtonu jest "bardzo ograniczona" - zaznaczył.

W czasie wystąpienia w Oslo, gdzie spotkał się także z szefem irańskiego MSZ Mohammadem Dżawadem Zarifem, Kerry oświadczył, że "wstrzymanie walk jest bardzo kruche i zagrożone", a w Aleppo i Latakii siły reżimu "nawet przez jeden dzień" nie podporządkowały się rozejmowi.

Wspierająca władze w Damaszku "Rosja musi zrozumieć, że nasza cierpliwość nie jest nieskończona" - oznajmił szef amerykańskiej dyplomacji, dodając, że USA nie pozwolą, by "Asad kontynuował ofensywny szturm na Aleppo, podczas gdy Rosja w dalszym ciągu udziela wsparcia tym wysiłkom".

"Stany Zjednoczone nie zamierzają czekać i dać się wykorzystywać jako instrument sankcjonujący tzw. rozejm, podczas gdy jedna dominująca strona usiłuje odnieść z tego korzyść na szkodę całego procesu" - mówił.

Kerry zapewnił, że Stany Zjednoczone są "gotowe również pociągnąć do odpowiedzialności członków zbrojnych grup opozycji, którzy kontynuują walki, naruszając rozejm" w Syrii.

Porozumienie o zawieszeniu broni, wynegocjowane przez Waszyngton i Moskwę pod koniec lutego, jest regularnie naruszane od końca kwietnia. Na początku czerwca Asad zapowiedział odbicie "każdego centymetra" kraju, oddalając szanse na trwały rozejm.(PAP)