Francja dokonała kolejnego uderzenia na cele związane z Państwem Islamskim w Syrii. Informacje oficjalnie przekazał minister obrony Jean-Yves Le Drian.

Celem nalotu francuskich samolotów Mirage - 2000 były urządzenia petrochemiczne w pobliżu miejscowości Rakka. Tam mieści się, między innymi kwatera dowodzenia dżihadystów. Dwie francuskie maszyny poderwały się z bazy w Jordanii. Dwa inne samoloty przeprowadziły pięciogodzinny rekonesans nad Irakiem.

Od zamachów 13 listopada w Paryżu, w których z rąk islamskich terrorystów zginęło 130 osób, lotnictwo francuskie nasiliło ataki, a także loty zwiadowcze. W sumie przeprowadzono ich sto dziesięć a od 2014 roku, niemal czterysta. Zniszczono ponad siedemset obiektów dżihadystów. Przede wszystkim obozów, w których szkoleni są zagraniczni zamachowcy-samobójcy, a dalej centr dowodzenia oraz właśnie jak w przypadku dzisiejszego nalotu - urządzeń petrochemicznych. Sprzedaż ropy naftowej to główne źródło dochodów islamskich terrorystów.