Zabójstwo z zamiarem ewentualnym - taki zarzut usłyszał zatrzymany w sprawie zaginionej Ewy Tylman, Adam Z. Oznacza to, że - zdaniem prokuratury - nie planował przestępstwa, ale w chwili popełniania czynu musiał liczyć się ze śmiercią kobiety. Śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie.
Poznańska prokuratura przyjęła tezę, że Ewa Tylman nie żyje, bo znalazła się rzece Warcie z powodu działania Adama Z. Śledczy przejrzeli ponad 100 godzin monitoringu, przesłuchali 30 świadków i kilkakrotnie odtworzyli wydarzenia z feralnej nocy z udziałem podejrzanego. "Na przesłuchaniu kilkakrotnie zmieniał on wersję wydarzeń" - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, Magdalena Mazur-Prus.
Wciąż nie znaleziono ciała ofiary, a podejrzany nie przyznaje się do winy.