Uciążliwy poranek w Brukseli, gdzie obowiązuje wciąż najwyższy poziom zagrożenia terrorystycznego. Władze zdecydowały, że nie będzie kursowało metro. Dla ponad milionowej Brukseli zamknięte metro to prawdziwy problem. Kłopoty mają także kierowcy, bo od rana na drogach wjazdowych do belgijskiej stolicy tworzyły się duże kroki.

"Jak długo te nadzwyczajne środki będą obowiązywać? To jest naprawdę wielki kłopot dla Brukseli, gdy nie kursuje metro" - pytał zniecierpliwiony mieszkaniec Brukseli.
Są utrudnienia, jest też niepokój. "Jest strach, bo to wszystko jest nagłośnione. Metro wstrzymane i są obawy" - powiedziała Polka mieszkająca w Brukseli. "Boję się. Mieszkam w Brukseli od 20 lat i nigdy nie doświadczyłem czegoś podobnego" - tak mówił z kolei jeden z Belgów i wspominał wczorajsze wydarzenia z centrum Brukseli.

Podszedł do niego jeden z policjantów i przestrzegł, by nie szedł dalej, bo jest niebezpiecznie. "Wpadłem w panikę" - przyznał. A niepokojące są także informacje, że Salah Abdeslam, który miał dokonać zamachu w Paryżu, może być w Brukseli i może mieć przy sobie ładunki wybuchowe. Mimo, że organizowanie były kilka razy obławy policyjne za każdym razem udało mu się uciec.