Chcą podwyżek, ale także zaprzestania zamykania szkół i przekazywania ich stowarzyszeniom. 15 tysięcy nauczycieli protestuje przed kancelarią premiera w Warszawie.

Prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz zapowiedział, że zaniesie Ewie Kopacz petycję z postulatami. Protestujący pedagodzy nie chcą już rozmawiać z minister edukacji, gdyż uważają, że fatalnie wykonuje ona swoje obowiązki.

Przewodniczący oświatowej Solidarności Ryszard Proksa podkreśla, że biorąc pod uwagę inflację, to zarobki nauczycieli wcale nie wzrosły. Dodaje, że wykształcony nauczyciel, rozpoczynający swoją karierę zawodową zarabia tylko 300 złotych więcej powyżej najniższej krajowej.

Joanna Kluzik-Rostkowska wyszła do protestujących nauczycieli. Ci jednak nie dopuścili jej do głosu. Minister edukacji zapowiedziała briefing prasowy o godzinie 14:00 przed gmachem MEN-u.