Od godziny 15.00 pielęgniarki rozmawiają w ministerstwie zdrowia w sprawie podwyżek. Wcześniej informowały, że o godzinie 14.00 ogłoszą decyzję o strajku lub o dalszych formach protestu.

10 września w Warszawie odbyła się manifestacja Ogólnopolskiego Związku zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Związek podjął wówczas uchwałę o pogotowiu strajkowym.
Lucyna Dargiewicz - przewodnicząca związku ma nadzieję, że dziś dojdzie do porozumienia bo podwyżkę płac w kwocie 1600 złotych obiecał sam minister zdrowia Marian Zembala. Według niej, kwota ta podwyższałaby pensję i byłaby wypłacana po 400 złotych w 4 kolejnych latach. Wcześniej pielęgniarki i położne domagały się kwoty 1500 złotych rozłożonej na 3 lata.


Przewodnicząca dodała, że podwyżki to nie jedyny postulat pielęgniarek i położnych. Pierwszym i najważniejszym było zagwarantowanie odpowiedniej liczby pielęgniarek na oddziale. Chodzi o to, że obecnie placówka, która występuje o kontrakt musi wykazać liczbę zatrudnionych lekarzy, ale nie pielęgniarek. Według niej, dochodzi do sytuacji, gdy jedna pielęgniarka opiekuje się pacjentami na dwóch oddziałach.

W zespole negocjujących pielęgniarek jest prawnik, który ma czuwać nad takim zapisem porozumienia, by były gwarancje jego realizacji.