Dariusz Joński ostrożnie komentuje konferencję szefa Solidarności Piotra Dudy. Newsweek napisał, że przewodniczący Piotr Duda korzystał z luksusowego apartamentu w kołobrzeskim hotelu "Bałtyk". Ponieważ należy on do spółki powiązanej z Solidarnością, służbowe pobyty członków związku są objęte dużą zniżką.

Według tygodnika Piotr Duda, jego rodzina i znajomi mieli korzystać z promocji także podczas prywatnych pobytów. Dziś szef Solidarności zarzucił Newsweekowi kłamstwo i zapowiedział proces sądowy.

Rzecznik SLD powiedział, że najlepiej, jeśli sąd rozstrzygnie, kto ma rację, bo ktoś na pewno kłamie. Joński zauważa, że w tym wypadku mamy dowody przeciwko dowodom i dlatego należy wszystko dokładnie sprawdzić.

Szef Solidarności pokazał na konferencji prasowej dokumenty świadczące o tym, że w terminach, w których według Newsweeka miał mieszkać w luksusowym hotelu w Kołobrzegu, przebywał gdzie indziej. Piotr Duda mówił też, że za publikacją stoi firma świadcząca usługi rehabilitacyjne, z którą spółka "Decom" - właściciel hotelu w Kołobrzegu - rozwiązała umowę. Nie wykluczył też, że była to zemsta redaktora naczelnego Tomasza Lisa za to, że wygrał sprawę sądową z jego żoną, Hanną Lis.