Marszałek Senatu przeciwko dopisaniu nowych pytań do referendum. Bogdan Borusewicz powiedział dziennikarzom, że byłoby to bezprawne.

Marszałek oświadczył w Sejmie, że nie zgodzi się na to, aby poprzez bezprawne działania "demolowano system prawny" w Polsce. Dodał, że gdyby zgodził się na składane przez Prawo i Sprawiedliwość propozycje dodania nowych pytań do referendum, rozpisanego na 6 września, to mogłoby to otworzyć drogę na przykład do przesunięcia wyborów parlamentarnych. Borusewicz dodał, że propozycje nakłaniania prezydenta do działań bezprawnych są niedobre dla Polski i jej systemu prawnego. Podkreślił też, że "organy władzy nie wszystko mogą. Ponad prezydentem, ponad marszałkiem Senatu, marszałkiem Sejmu, premierem jest prawo i tego prawa należy przestrzegać".

Mówiąc o ewentualnym drugim referendum, które mogłoby się odbyć razem z wyborami parlamentarnymi 25 października, Borusewicz zapowiedział, że jeśli taka propozycja wpłynie do Senatu, to będzie musiał on ją rozważyć. Postanowienie o przeprowadzeniu referendum wydaje prezydent, a zatwierdza je Senat.

W referendum, rozpisanym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego na 6 września, obywatele mają odpowiedzieć na pytania o jednomandatowe okręgi wyborcze, system finansowania partii politycznych i interpretację przepisów podatkowych. Prawo i Sprawiedliwość zwróciło się do nowego prezydenta, Andrzeja Dudy, o dopisanie do tych pytań trzech innych, dotyczących obniżenia wieku emerytalnego, obowiązku szkolnego dla sześciolatków i prywatyzacji Lasów Państwowych.

Po spotkaniu prezydenta z przewodniczącym "Solidarności" Piotrem Dudą i twórcami inicjatyw referendalnych pojawił się pomysł rozpisania nowego referendum razem z wyborami parlamentarnymi 25 października. Prezydent Andrzej Duda ma dziś wieczorem ogłosić swą decyzję w sprawie referendum.