Rosja grozi zwiększeniem wojsk i rozmieszczeniem broni jądrowej na Krymie, zaanektowanym w ubiegłym roku. To ma być odpowiedź na NATO-wskie plany wzmocnienia sił w Europie Wschodniej. Mówił o tym ambasador Rosji przy NATO Aleksander Gruszko.

Rosja uważa, że ma prawo rozmieścić broń nuklearną na Krymie, który zaanektowała w ubiegłym roku. Moskwa twierdzi, że nie wiążą ją żadne międzynarodowe ograniczenia w tej sprawie. "Nie ma żadnych zakazów rozmieszczania konkretnych systemów uzbrojenia" - powiedział rosyjski ambasador przy NATO. Ale nie odpowiedział na pytanie dziennikarza z ukraińskiej agencji UNIAN, czy na półwyspie znajduje się już broń jądrowa. Ambasador mówił też, że Rosja będzie rozmieszczać więcej wojsk na Krymie w związku z planami Sojuszu wzmocnienia flanki wschodniej. Tłumaczył, że Moskwa nie pozostanie bierna na rozmieszczanie sił w bezpośredniej bliskości rosyjskich granic. "NATO samo sobie strzela w stopę odmawiając współpracy z nami" - powiedział ambasador Rosji przy Sojuszu Północnoatlantyckim.