Wczorajsza debata nie pozwoliła wielu wyborcom na wyrobienie sobie zdania o kandydatach. Tak sądzi wicepremier i prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusz Piechociński.

Powiedział on w Jedynce, że w polityce jest coraz większe przyzwolenie na agresję. Jestem oburzony deprecjonowaniem w debacie publicznej tego, co Polacy osiągnęli - powiedział Piechociński dodając, że obraz Polski, jaki zarysował się we wczorajszej dyskusji telewizyjnej, zdecydowanie odbiega od rzeczywistości. Wicepremier podkreślił, że wolność słowa nie oznacza, iż można bezkarnie rzucać inwektywy.

Janusz Piechociński powiedział jednak, że w debacie podobał mu się kandydat PSL-u, Adam Jarubas. Podkreślił, że wywodzi się on z polityki samorządowej, gdzie pracuje się przez cały czas, a nie tylko w czasie kampanii. Gość Polskiego Radia dodał, że Jarubas nie należy do warszawskiej elity, zdemoralizowanej, jak się wyraził, częstymi występami w studiach telewizyjnych. Podkreślił, że kandydat PSL opowiada się za pojednaniem i współpracą Polaków o różnych poglądach.

Komentując wypowiedzi z debaty, dotyczące sytuacji na Ukrainie, wicepremier powiedział, że nie można pozostawać biernym wobec łamania prawa międzynarodowego. Dodał, że w dyskusji zabrakło poważnych propozycji dotyczących gospodarki.