Neutralność wobec konfliktu na Ukrainie, większe wykorzystanie Polonii w realizowaniu naszych interesów, postawienie na rozwój stosunków gospodarczych - to niektóre pomysły na polskie bezpieczeństwo i politykę zagraniczną, które zaprezentowali kandydaci na prezydenta w przedwyborczej debacie.

Marian Kowalski z Ruchu Narodowego podkreślał, że polska polityka zagraniczna musi być przede wszystkim stabilna i niezmienna. "Polska nie może być popychadłem, nie może działać na telefon, tak jak teraz" - mówił. Marian Kowalski dodał, że jest przeciwnikiem "wpychania Polski w konflikt na Ukrainie", zwłaszcza, że "rządzi tam banderowski reżim". Kandydat narodowców wskazywał, że angażowanie się u naszego wschodniego sąsiada może oznaczać dla Polski wojnę z Rosją, a tej nasz kraj nie wygra.
Z kolei kandydat Demokracji Bezpośredniej Paweł Tanajno zwrócił uwagę, że na przykład sojusz z USA niewiele dał Polsce - poza szumnymi obietnicami Amerykanie nie dali dam ani taniej ropy, ani korzystnych kontraktów, ani nie znieśli wiz dla Polaków. "Jako prezydent postuluję prowadzenie polityki cynicznej i wyrachowanej, takiej, gdzie na pierwszym miejscu będzie nasz interes" - dodał.


"Strategia płynięcia z głównym nurtem się skompromitowała, Polska musi byc kreatorem polityki międzynarodowej i tworzyć własne projekty" - przekonywał Andrzej Duda. Kandydat PiS zaproponował między innymi otworzenie "diamentowych ambasad" w krajach najważniejszych z punktu widzenia Polski. Zaznaczył, że konieczne jest budowanie wspólnoty z Polonią i większe wykorzystanie jej do upominania się o polskie interesy.

Kandydat Twojego Ruchu Janusz Palikot mówił natomiast, że tym, co zapewni powodzenie polskiej polityce zagranicznej a naszemu krajowi bezpieczeństwo, jest rozwijanie stosunków gospodarczych. Jego zdaniem, to od tego zależy polska niepodległość i siła naszego kraju. "Gospodarka, gospodarka, gospodarka po raz trzeci" - zaznaczył.

Jacek Wilk z Kongresu Nowej Prawicy postulował natomiast powrót do koncepcji "Międzymorza" - ścisłego sojuszu państw leżących między Bałtykiem a Morzem Czarnym. Zaproponował również, by nasz kraj rozwijał współpracę gospodarczą z Chinami, obecnie jednym z najpotężniejszych państw świata. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, według Jacka Wilka Polska powinna lobbować za utworzeniem w naszym kraju baz NATO. Nie wyklucza to jednak konieczności budowy silnej, sprawnej armii.
"Polska powinna prowadzić realistyczną, a nie księżycową politykę zagraniczną" - mówił Grzegorz Braun. Kandydat krytykował też Unię Europejską mówiąc, że jest "narzędziem realizowania niemieckiej racji stanu, zwłaszcza w Europie środkowej". Braun nie szczędził też gorzkich słów NATO - jego zdaniem Polska to kraj "drugiej kategorii" w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dlatego - jego zdaniem - Polska powinna szukać innych sojuszników. Braun mówił też, że państwo polskie jest "kondominium rosyjsko-niemieckim pod żydowskim zarządem powierniczym" i trzeba zrobić wszystko, by to kondominium zlikwidować.


Magdalena Ogórek zaznaczyła natomiast, że Polska musi odbudować dobre relacje ze swoimi sąsiadami, a przede wszystkim z Rosją. Kandydatka SLD przekonywała, że normalizacja stosunków z Moskwą jest tym, czego tak naprawdę chcą Polacy. Ogórek zaznaczyła, że tyczy się to też innych państw regionu i właśnie polepszanie relacji z nimi będzie jednym z jej priorytetów.

Adam Jarubas, kandydat PSL zaznaczył, że relacje Polski z Niemcami opierają się na fałszywej przyjaźni. Dlatego potrzebny jest ścisły sojusz z innymi państwami Europy Środkowo-wschodniej - te kraje, zdaniem Jarubasa, powinny "trzymać się razem". Według kandydata PSL Polska powinna też oczekiwać partnerskich stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. W kwestii obronności, Jarubas postulował utworzenie baz NATO w Polsce i zwiększanie liczby żołnierzy.
Janusz Korwin-Mikke przekonywał natomiast, że Stanom Zjednoczonym zależy na wybuchu III wojny światowej i stąd między innymi bierze się konflikt na Ukrainie. Dlatego nasz kraj nie powinien się wtrącać w sprawy ukraińskie. Kandydat partii KORWiN dodał, że jeśli wybory w USA wygrają Republikanie, a w Polsce Komorowski lub Duda, to "III wojnę światową mamy jak amen w pacierzu".


Paweł Kukiz zaznaczył natomiast, że polskie bezpieczeństwo powinno być oparte na silnym wojsku. Jego zdaniem, reformę armii należy rozpocząć przede wszystkim od walki z przerostem administracji - zbyt dużą liczbą generałów w stosunku do szeregowych. Trzeba też, według Kukiza, "zaprzestać manipulowania kadrami poprzez ustawy emerytalne".

W dalszej części debaty kandydaci byli pytani między innymi o ustrój państwa i proponowane przez nich zmiany. W studiu Telewizji Polskiej nie pojawił się prezydent Bronisław Komorowski, który wcześniej udzielił wspólnego wywiadu dla radiowej Jedynki, Polsatu i Rzeczpospolitej.