Wbrew wcześniejszym deklaracjom, Magdalena Ogórek weźmie jednak udział w wieczornej debacie przedwyborczej w TVP1. Zapowiedziała to w rozmowie z radiową Jedynką.

Kandydatka SLD na prezydenta podkreśliła, że należy doprecyzować konstytucyjne uprawnienia głowy państwa. Jak mówiła, jeśli chodzi o bezpieczeństwo czy obronność, mamy dwa lub trzy ośrodki decyzyjne - prezydent, minister obrony i premier. Zdaniem Magdaleny Ogórek, zgodnie z obecnym prawem prezydent ma niewielkie uprawnienia, nie stoi też na straży konstytucji.

Kandydatka SLD skrytykowała politykę Bronisława Komorowskiego wobec Moskwy i jego słowa o tym, że powinniśmy pokazywać, iż nie boimy się Rosji. "Nie rozumiem wysyłania sygnałów, że się nie boimy mocarstwa atomowego" - mówiła Magdalena Ogórek w radiowej Jedynce. Przypomniała, że Rosja to mocarstwo atomowe z doktryną o możliwości prewencyjnego użycia tej broni. Moskwa może wykorzystać tę broń, zwłaszcza, że nasze stosunki są coraz bardziej napięte - dodała kandydatka SLD.

Do dzisiejszej telewizyjnej debaty, która rozpocznie się o 20:25, zaproszono wszystkich jedenaścioro kandydatów. Urzędujący prezydent zapowiada jednak, że nie weźmie w niej udziału. Debata będzie trwała półtorej godziny. Dyskusja ma być między innymi o polityce zagranicznej, gospodarczej i sprawach socjalnych.

Wcześniej, o 19:30, prezydent Bronisław Komorowski udzieli wywiadu radiowej Jedynce, Polsatowi i "Rzeczpospolitej".