W Knurowie na Śląsku znów doszło do nocnych zamieszek przed komisariatem policji.

Jednak funkcjonariusze mówią, że sytuacja powoli się uspokaja. Nikt nie został ranny, nie ucierpiał policyjny sprzęt, ale 9 osób zatrzymano.

Do eskalacji napięcia doszło w sobotę w związku ze śmiercią jednego z kibiców podczas meczu Concordii Knurów z Ruchem Radzionków. 27-latek został postrzelony gumowym pociskiem z policyjnej broni gładkolufowej. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Rzecznik śląskiej policji podinspektor Andrzej Gąska mówi, że również minionej nocy w Knurowie było niespokojnie. Dwukrotnie grupy dwudziestoosobowe atakowały policjantów, obrzucając ich kamieniami, butelkami i metalowymi przedmiotami..


Zatrzymano łącznie dziewięć osób - pięć z nich usłyszało zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza policji, cztery pozostałe - znieważenia funkcjonariusza. Nikt nie został ranny.

Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci 27-latka w Knurowie było wykrwawienie - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Śledczy badają również monitoring z zajść w Knurowie. Sprawdzane jest także, czy podczas sobotniego meczu policja nie przekroczyła swoich uprawnień.