Ponad 3200 zabitych oraz 6500 rannych - to najnowszy bilans tragicznego trzęsienia ziemi, które w sobotę nawiedziło Nepal. Na terenach dotkniętych przez kataklizm wciąż trwają poszukiwania ofiar. Akcję utrudniają wstrząsy wtórne.

Ocaleni drugą noc z rzędu spędzili pod gołym niebem. Ponad dobę od głównego wstrząsu na terenach dotkniętych przez kataklizm wciąż występują silne wstrząsy wtórne. Jak dotąd najmocniejszy miał 6,7 stopnia w skali Richtera i przyczynił się do śmierci co najmniej kilkunastu osób w Indiach.

W Nepalu trwa ewakuacja obcokrajowców, głównie turystów. Nepalskie władze szacowały, że w chwili tragedii w tym kraju mogło przebywać ich nawet 300 0000. Na Mount Evereście w wywołanych przez trzęsienie lawinach zginęły co najmniej 22 osoby.
W niedzielę zorganizowano pierwsze transporty rannych z jednej z zasypanych baz. Wielu wspinaczy, których kataklizm zastał w górnych partiach Czomolungmy wciąż odciętych jest od świata ze względu na zniszczone trasy wspinaczkowe. W Nepalu pracują już ratownicy z wielu państw, m.in. Chin i Indii. Wczoraj wieczorem poleciała tam też grupa 81 gratowników z Polski.


W przepełnionych szpitalach w Katmandu wciąż brakuje podstawowych leków.