W kilku miejscach świata , także w Polsce , protestowano wobec zamordowania rosyjskiego opozycjonisty Borysa Niemcowa. Został zastrzelony w piątek wieczorem w centrum Moskwy.

Setki osób zebrały się przed przedstawicielstwem Rosji przy ONZ w Nowym Jorku, aby wyrazić swój sprzeciw. Większość demonstrantów była rosyjskiego i ukraińskiego pochodzenia. Przynieśli zdjęcia Niemcowa, a także z transparenty z napisami między innymi "Zatrzymać dyktatora Putina - zatrzymać morderców" czy "Putin zarazą XXI wieku".

W proteście przeciwko zabójstwu Niemcowa demonstrowali także mieszkańcy Pragi, Budapesztu, Wilna i Kijowa. Protestujący zebrali się przed placówkami dyplomatycznymi Rosji w tych krajach. W Wilnie przyszło ok. 400 osób.
W Warszawie kilkaset osób uczestniczyło w wiecu , którego uczestnicy domagali się także uwolnienia ukraińskiej pilotki Nadji Sawczenko i głośno wyrażali sprzeciw wobec totalitarnej władzy w Rosji. W wiecu pod Kolumną Zygmunta na Placu Zamkowym uczestniczyli Rosjanie ale także Ukraińcy i Białorusini mieszkający w Polsce, ale najwięcej było Polaków.


Solidarni z wolną Rosją - pod takim hasłem pikietowali w Poznaniu konsulat Federacji Rosyjskiej członkowie Fundacji Przebudzenie. Postulowali zastosowanie skutecznych sankcji demokratycznego świata wobec Rosji, między innymi usunięcia tego kraju z międzynarodowego systemu bankowych rozliczeń SWIFT, a także zakazu poruszania się rosyjskich urzędników po Europie.

Największy wiec ku czci zamordowanego polityka odbył się w Moskwie. Według policji w demonstracji wzięło udział ponad 16 tysięcy ludzi. Natomiast organizatorzy twierdzą, że od 50 do 70 tysięcy.