Ukraiński sztab operacji antyterrorystycznej poinformował, że w ciągu minionej doby zginęło 14 ukraińskich wojskowych, 172 zostało rannych. Po wycofaniu się Ukraińców z Debalcewe, na wschodzie nadal dochodzi do starć w innych miejscach: pod Mariupolem i w okolicach donieckiego lotniska.

Rzecznik sztabu Andrij Łysenko podkreślił, że do Debalcewe weszli bojówkarze. Miasto jest niemal całkowicie zniszczone. "Już nie istnieje strategiczny węzeł kolejowy Debalcewe, to wygląda jak powierzchnia księżyca, wszystko jest zniszczone: tory, pociągi, wagony, budynek dworca."- opisywał Łysenko.

Petro Poroszenko przeprowadził tymczasem rozmowę telefoniczną z liderami Niemiec, Francji i Rosji. Według biura prasowego ukraińskiego prezydenta, rozmówcy zgodzili się, że wszystkie strony powinny pomóc misji OBWE w dotarciu do miast, gdzie toczą się walki. Szef państwa podkreślił też, że powinny zostać udzielone gwarancje, iż separatyści nie będą łamać porozumień mińskich, jak to zrobili atakując Debalcewe.

Petro Poroszenko podkreślił też, że wycofanie sprzętu wojskowego może nastąpić dopiero po faktycznym zawieszeniu broni na całej linii frontu. Prezydent zaznaczył, że powinno dojść do wymiany jeńców, jak to ustalono w Mińsku, na zasadzie: „wszyscy za wszystkich”.