Francuska policja jest oskarżona o systematyczną brutalność wobec nielegalnych imigrantów. Takie wnioski płyną z raportu opracowanego przez organizację obrony praw człowieka Human Rights Watch.

W obozie pod Calais koczuje niemal dwa i pół tysiąca ludzi. Wielu z nich jest ofiarą przemocy ze strony francuskiej policji, która nie żałuje pałek. Skarżą się na to mężczyźni i kobiety. Jean-Marie Fardeau dyrektor organizacji Human Rights Watch mówi, że policja obala nielegalnych imigrantów na ziemię i ich kopie w związku z czym wielu z nich odnosi obrażenia twarzy. Dodaje, że policjanci bez przerwy w nieuzasadniony sposób używają gazów łzawiących, a jest to niczym nie usprawiedliwiona przemoc wobec ludzi szukających lepszych warunków życia niż te w ich krajach, z których pochodzą.

Zarzuty odpiera prefekt regionu Pas-de-Calais twierdzący, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Wprawdzie potwierdza, że wśród tych ludzi jest wiele odnoszących obrażenia, ale, jego zdaniem, jest to wynik przede wszystkim konfliktów między nimi i paserami oraz między poszczególnymi narodowościami. Według obrońców praw człowieka organizacje niosące pomoc socjalną nielegalnym imigrantom nabierają wody w usta, sami zainteresowani też się nie skarżą - wielu z nich ubiega się bowiem o azyl polityczny we Francji.