Francuskie siły antyterrorystyczne zostały rozmieszczone na północy kraju, gdzie mogą przebywać domniemani sprawcy wczorajszego zamachu. Według źródeł policyjnych, koło miasta Villers-Cotterêts w rejonie Aisne dwaj mężczyźni obrabowali stację benzynową i porzucili samochód. W aucie znaleziono flagi dżihadystów i koktajle mołotowa.

Wysłano tam RAID - jednostkę antyterrorystyczną francuskiej policji i oddział sił specjalnych. Jak powiedział pracownik stacji, mężczyźni ukradli benzynę i inne produkty. Według jego relacji, mężczyźni podjechali samochodem Renault Clio koloru szarego z tablicami rejestracyjnymi od innego auta. Byli uzbrojeni m.in. w karabiny kałasznikowa.

Wczoraj podczas ataku w redakcji pisma "Charlie Hebdo" w Paryżu, zabili dwanaście osób, a jedenaście ranili.

Najmłodszy z trzech domniemanych zamachowców, 18-letni Hamyd Mourad, oddał się wieczorem w ręce policji w mieście Charleville-Meziere, w pobliżu granicy z Belgią.