Francuskie siły antyterrorystyczne zostały rozmieszczone na północy kraju, gdzie mogą przebywać domniemani sprawcy wczorajszego zamachu. Według źródeł policyjnych, koło miasta Villers-Cotterêts w rejonie Aisne dwaj mężczyźni obrabowali stację benzynową i porzucili samochód. W aucie znaleziono flagi dżihadystów i koktajle mołotowa. Wysłano tam RAID - jednostkę antyterrorystyczną francuskiej policji i oddział sił specjalnych.
Jak powiedział pracownik stacji, mężczyźni ukradli benzynę i inne produkty. Według jego relacji, mężczyźni podjechali samochodem Renault Clio koloru szarego z tablicami rejestracyjnymi od innego auta. Byli uzbrojeni m.in. w karabiny kałasznikowa.
Według informacji lefigaro.fr siły bezpieczeństwa zostały rozlokowane w strefie poszukiwań o szerokości 20 kilometrów wokół miejscowości Crepy-en-Valois. RAID znajduje się na północy strefy, siły specjalne GIGN na południu. Według telewizji FR3 Picardie podejrzani mieli się zabarykadować w pomieszczeniu mieszkalnym w Crepy-en-Valois. Później ta sama stacja telewizyjna podała, że pojazdy policyjne i sił specjalnych zatrzymały się przed zabudowaniami gospodarstwa rolnego położonego między Soissons a Crepy-en-Valois. Na miejsce przybył też przedstawiciel prokuratury ze Soissons.
Wczoraj podczas ataku w redakcji pisma "Charlie Hebdo" w Paryżu, trzej uzbrojeni mężczyźni zabili dwanaście osób, a jedenaście ranili.
Najmłodszy z trzech domniemanych zamachowców, 18-letni Hamyd Mourad, oddał się wieczorem w ręce policji w mieście Charleville-Meziere, w pobliżu granicy z Belgią.