Po obniżeniu poziomu wody w Liwcu do poszukiwań zaginionego w ubiegłym tygodniu nastolatka z Mokobód na Mazowszu powracają nurkowie. Ponownie będą oni dziś penetrować dno rzeki w pobliżu miejscowości Kapuściaki niedaleko kładki przy której w piątek znaleziono ciało starszego z zaginionych braci.

Równocześnie cały czas policjanci biorą pod uwagę hipotezę, że młodszy z braci pod wpływem szoku oddalił się z miejsca tragedii. Oficer prasowy siedleckiej policji podinspektor Jerzy Długosz mówi, że funkcjonariusze wciąż przeszukują okoliczne stogi siana, kompleksy leśne i kępy drzew, by sprawdzić, czy chłopak gdzieś się nie ukrył.

Dwaj nastoletni bracia zaginęli 29 grudnia. Według różnych relacji mieli odwiedzić kuzyna lub pójść na ślizgawkę. W pierwszych dniach poszukiwań zaangażowanych było kilkuset strażaków i policjantów. W piątek z rzeki Liwiec nurek wyłowił ciało starszego z braci, 15-letniego Marcina. Trzy lata młodszego Pawła dotychczas nie odnaleziono.