Rzecznik SLD wyjaśnił, że pełnomocnik to nie jest jedna osoba. To są również biura, to są doradcy polityczni i osoby zatrudnione w sekretariatach. „Okazuje się, że budują się takie nowe ministerstwa przy ministerstwach, więc pytamy ile kosztują, jaki jest zakres ich obowiązków” - mówił Joński. Zdaniem Sojuszu cała sytuacja wygląda tak, jakby PO chciała na siłę obejść ustawę i znaleźć zatrudnienie dla swych przyjaciół.
Pytany o skomentowanie słów rzecznika SLD Marcin Kierwiński z PO powiedział, że domaganie się przez SLD audytu w sprawie pełnomocników jest odwracaniem uwagi od wewnętrznych problemów tej partii, takich jak kłopoty z wyłonieniem kandydata na prezydenta czy złymi notowaniami w sondażach. Kierwiński przekonywał, że premier Ewa Kopacz robi to, co zapowiadała w expose - prowadzi audyt ministerstw, wiceministrów i przygląda się dotychczasowym pełnomocnikom, którzy są członkami jej gabinetu. „Myślę, że nie powinno nikogo dziwić, że po trzech miesiącach pani premier zdecydowała się na zmianę wiceministrów” - powiedział Kierwiński.
Rząd przyjął dziś rozporządzenie w którym ustanowił dwóch nowych pełnomocników: do spraw bezpieczeństwa w szkołach i do spraw projektu ustawy o zdrowiu publicznym.
Urszula Augustyn będzie się zajmować wdrażaniem ustawy o bezpieczeństwie w szkołach, a Beata Małecka-Libera - ustawą dotyczącą zdrowia publicznego.
Komentarze(2)
Pokaż:
biedy coraz więcej ale partyjne koleżanki i koledzy nie muszą się martwić, że będą bezrobotni; zawsze coś się wymyśli by zatrudnić swoich;
nie ma w tym kraju na nic - ale na kościół i swoich znajomych zawsze się znajdzie
ile jeszcze będziemy musieli pracować by utrzymać to całe bezużyteczne towarzystwo i grupy uprzywilejowane ?
namawiam swoje dzieci by wyjechały z tego kraju i nie musiały pracować na w/w