W ciągu ostatniej dobry na wschodzie Ukrainy separatyści atakowali wojska rządowe 55 razy. To trochę mniej niż w poprzednich dniach.

Bojówkarze atakowali głównie ważny węzeł kolejowy w Debalcewie. Ostrzeliwane były też okolice Doniecka i Ługańska. Ukraińcy odpowiadali 52 razy. Sztab operacji antyterrorystycznej twierdzi, że separatyści ponoszą tak duże straty, że w ostatnich dniach wywieziono na wysypisko śmieci 2 ciężarówki ciał zabitych. Wcześniej informowano o nawet trzystu zabitych rosyjskich wojskowych w czasie szturmu lotniska w Doniecku.

Ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk twierdzi, że szeregi armii samozwańczej Noworosji są w ostatnich dniach uzupełniane przez przybywających z Rosji najemników i żołnierzy. Stamtąd przybywa też artyleria i amunicja.

Ukraińcy informują także o śmierci 6 cywilów w wyniku ostrzału prowadzonego przez bojówkarzy. Sztab twierdzi, że znów dochodzi do buntów mieszkańców, podobnych do tych, które były 2 tygodnie temu w kilku miejscowościach. Tym razem protest miał się odbyć w Gorłówce. Miejscowi bojówkarze są przekonani, że w mieście działa tajna grupa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, które likwiduje niektórych z nich. W ciągu tygodnia zginęło 3 byłych bojowników, a 2 zniknęło bez wieści.