Wyborcza debata kandydatów na prezydenta Warszawy rozpoczęła się od wezwania kandydata PiS do spotkania z protestującymi pod gmachem telewizji. Jacek Sasin zaapelował do Hanny Gronkiewicz-Waltz by po spotkaniu wspólnie wyszli do protestujących i porozmawiali z nimi.

Zauważył, że prezydent Warszawy do siedziby telewizji weszła tylnym wejściem. Jak mówił, wśród pikietujących są mieszkający w rejonie wysypiska na Radiowie, pielęgniarki, czy mieszkańcy kamienic czynszowych.

Prezydent stolicy odrzuciła zaproszenie, argumentując, że z mieszkańcami spotyka się codziennie. Swojemu rywalowi zarzuciła, że tego nie robi, a sama powiedziała, że Warszawę kocha, bo tu się urodziła, skończyła studia i podjęła pierwszą pracę. Teraz - jak deklarowała - chce, by to miasto było europejskie i rywalizowało na przykład z Wiedniem.

Gronkiewicz-Waltz wśród swoich sukcesów wymieniała wybudowanie centralnego odcinka drugiej linii metra oraz inwestycje w przedszkola i żłobki.