Moskwa na pewno odpowie na ewentualne wydalenie rosyjskich dyplomatów z Polski - uważa dziennikarka Maria Przełomiec prowadząca w TVP "Studio Wschód".

Według nieoficjalnych informacji Gazety Wyborczej, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego skierowała do MSZ wniosek o wydalenie z Polski kilku rosyjskich dyplomatów za szpiegostwo.
Na razie ABW, MSZ i Kancelaria Premier Ewy Kopacz milczą.

Dziennikarka uważa, że wydalenie rosyjskich dyplomatów może być konsekwencją ujawnienia rosyjskich szpiegów, a reakcja Rosji będzie adekwatna do polskich działań. Zdaniem dziennikarki, tego typu wydarzenie spowoduje zaostrzenie relacji polsko-rosyjskich, czego konsekwencją może być między innymi wydalenie polskich dyplomatów z Moskwy.

Maria Przełomiec zaznacza, że rosyjskie władze nie będą uzasadniały swoich działań. Jej zdaniem, Rosjanie nie będą potrzebowali żadnego pretekstu, ponieważ będzie to reakcja na naszą decyzję. W Polsce nie można aresztować ani sądzić cudzoziemców ze statusem dyplomatycznym, których złapano na działalności wywiadowczej. Jedyną sankcją, jaką można zastosować wobec takich osób, jest wydalenie.

Kilka dni temu Służba Kontrwywiadu Wojskowego wykryła dwóch szpiegów działających na rzecz Rosji. To oficer Wojska Polskiego i warszawski prawnik z polskim i rosyjskim paszportem.