Polska emigrantka Marta G, której ciało znaleziono w niedzielę w Stoke-on-Trent na północy Anglii, mogła targnąć się na własne życie, przedtem zabiwszy swoje córki. Tak wynika z oświadczenia przesłanego Polskiemu Radiu przez policję w Staffordshire.

- Nie ma żadnego dowodu na tym etapie, który sugerowałby uczestnictwo innej osoby - informuje pracująca w lokalnej policji Renata Kulik .

Również dziennik Daily Mirror pisze, że według funkcjonariuszy to właśnie ten scenariusz jest obecnie uważany za najbardziej prawdopodobny.

Tuż po tragedii funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. Według mediów był to mąż kobiety. Teraz jest on jednak na wolności. - Mężczyzna zwolniony został z aresztu. Nie jest wymagane dalsze działanie. Mężczyzna otrzymał i będzie otrzymywał wsparcie od wyspecjalizowanych oficerów policyjnych- informuje Kulik.
Jak powiedział wcześniej korespondentowi Polskiego Radia polski konsul w Manchesterze, pomoc psychologiczną otrzymuje też rodzina kobiety.