Ukraiński premier zapewnia, że odłożenie wejścia w życie części umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską nie oznacza odłożenia reform. Arsenij Jaceniuk podkreślił w czasie posiedzenia Jałtańskiej Strategii Europejskiej, że osiągnięte wczoraj w Brukseli porozumienie jest korzystne dla Ukrainy.

Premier powtórzył, że ratyfikacja nie zostanie odłożona i nastąpi już we wtorek. Oznacza to, że Kijów od razu przystąpi do reform, które zapisano w umowie stowarzyszeniowej, w tym w części gospodarczej. Ukraina wprowadzi wszystkie punkty umowy, a prawo zostanie zbliżone do europejskich standardów. Rząd przyjmie plan wprowadzania umowy w życie. „Nie będziemy czekać” - zapewnił Arsenij Jaceniuk.

Wczoraj w Brukseli ustalono, że część gospodarcza umowy stowarzyszeniowej wejdzie w życie co najmniej za rok. Do tego czasu mają obowiązywać preferencyjne cła na towary produkowane na Ukrainie, za to cła na europejskie towary się nie zmienią. Krytycy podkreślają jednak, że decyzja Kijowa i Brukseli została podjęta pod naciskiem Moskwy, która osiągnęła swój cel. Wejście w życie umowy oznaczałoby bowiem koniec rosyjskich marzeń o włączeniu Ukrainy do Sojuszu Celnego Rosji, Białorusi i Kazachstanu, a stosowane przez Moskwę siłowe metody odniosły zamierzony skutek. Według nieoficjalnych informacji Polskiego Radia, Rosjanie szantażowali Ukraińców wznowieniem ofensywy na Wschodzie.