Afryka nie radzi sobie w walce z Ebolą. Wirus zbiera śmiertelne żniwo w Sierra Leone, Liberii i Gwinei. Zdaniem WHO wirus stworzył największe zagrożenie zdrowotne od 40 lat. Zmarły już 932 osoby.

W Sierra Leone od początku sierpnia obowiązuje stan wyjątkowy. Ale ochrona jest realizowana w standardach afrykańskich - mówi IAR pracujący w Sierra Leone ksiądz Robert Gut.

Przed urzędami wystawiono wiadra z substancją, która ma przez dłuższy czas chronić przed zagrożeniem. Każdy musi umyć ręce. Wojsko kieruje ruchem, jednak to sito nie jest szczelne. To jest właśnie Afryka - dodaje kapłan. Część ludzi nie chodzi do pracy.

Światowa Organizacja Zdrowia określiła epidemię wirusa Ebola w Afryce Zachodniej, jako sytuację nadzwyczajną dla zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym.
Szefowa organizacji Margaret Chan wezwała do ogólnoświatowej pomocy Afryce.