Możemy znaleźć zaginionego boeinga w pierwszej godzinie, możemy też szukać go przez kolejnych 12 miesięcy - oświadczył wicepremier Australii Warren Truss po wyznaczeniu nowego obszaru poszukiwań samolotu, którego los jest nieznany od 8 marca (maszyna zaginęła nad Oceanem Indyjskim).

Nowy obszar poszukiwań samolotu ma powierzchnię 60 tys. m kwadratowych. Maszyny, na pokładzie której było 239 osób, australijskie służby będą szukały w odległości ok. 1,8 tys. km od zachodniego wybrzeża Australii. Zdaniem Trussa to właśnie tam prawdopodobnie znajduje się wrak boeinga.

Wicepremier Australii poinformował również, że najnowsze ustalenia wskazują, iż w momencie zaginięcia samolot był kierowany przez autopilota. Nie wiadomo jednak kiedy autopilot został włączony, ani kto i dlaczego go uruchomił.

Jak dotąd poszukiwania zaginionej maszyny nie przyniosły rezultatu.