Terroryści zaatakowali lotnisko w największym mieście Pakistanu - Karaczi. Po kilku godzinach pakistańskiej armii udało się odbić zajęty przez zamachowców terminal dla VIP-owskich lotów i budynek zaplecza technicznego. W czasie akcji zginęło 26 osób, w tym 10 zamachowców. Do przeprowadzenia zamachu przyznali się talibowie. Nad ranem na lotnisku słychać było kolejne strzały.

Podzieleni na dwie grupy terroryści 8 czerwca zajęli dwa budynki lotniska. Około dziesięciu napastników uzbrojonych między innymi w granaty i karabiny maszynowe, dostało się na teren lotniska posługując się sfałszowanymi identyfikatorami pracowników ochrony. Przebieg zdarzeń nie jest jeszcze dokładnie znany. Kilku z napastników prawdopodobnie zdetonowało ładunki wybuchowe.

Wszystkie przyloty i odloty z Karaczi zostały zawieszone. Ewakuowano personel lotniska i pasażerów. Na miejsce wezwano specjalne jednostki wojska. Lotnisko zostało otoczone i zamknięte.

Zamach był odwetem za śmierć przywódcy talibów Hakimullaha Mehsuda, który zginął w listopadzie w wyniku ataku drona. Zdaniem pakistańskich sił paramilitarnych, wśród napastników byli Uzbekowie.