Policjanci sprawdzają teraz, czy to on odpowiada za atak. Najprawdopodobniej potrzebne będą testy balistyczne, które wykażą, czy to ze znalezionej przy mężczyźnie broni oddano strzały w Brukseli.
Zatrzymany ma kryminalną przeszłość, do 2012 roku odsiadywał karę więzienia za napady i rozboje. Był także obserwowany przez francuską policję, która sprawdzała jego powiązania z radykalnymi ugrupowaniami muzułmańskimi. Niektóre media informują, że mężczyzna był rok temu w Syrii i walczył po stronie dżihadystów.
Do strzelaniny doszło 24 maja. Zamaskowany napastnik wtargnął do brukselskiego Muzeum Żydów i otworzył ogień z Kałasznikowa, zabijając czworo osób. Atak potępiły belgijskie władze oraz premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Francji Francois Hollande.