Mężczyzna przebywał w więzieniu za jazdę pod wpływem alkoholu. Kara umożliwiała mu pracę i tym samym - codzienne opuszczanie jednostki.. Z jednej z przepustek nie wrócił. Zatrzymano go w Lipsku, w miejscu zamieszkania.
Jak mówi komisarz Alicja Śledziona z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, funkcjonariusze nałożyli mu kajdanki na ręce i umieścili w radiowozie. Jeden z policjantów zajął miejsce obok niego. W trakcie jazdy, na zakręcie drogi, zatrzymany przechylił się w jego stronę, wyciągnął mu z kabury broń służbową i postrzelił się. Natychmiast udzielono mu pierwszej pomocy. Niezwłocznie trafił do szpitala, gdzie - mimo operacji - zmarł.
Policja prowadzi w tej sprawie własne postępowanie wyjaśniające.
Komentarze(15)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeZ tymi "samobójcami" to władza się ma... Ta o krasnoludkach i sierotce Marysi jest o wiele bardziej prawdziwa..
ciekawe czy rodzina zastrzelonego dostała wsparcie psychologa
a biedni policjanci musza najpierw uzgodnic wspolna wersje, jaka by ona nie byla to ludzie wiedza swoje
Ratujcie ludzie lipszczan i okolicznych mieszkańców od kolejnego nieszczęścia.
Lipska policja to mafia rodzinna i nie można im nic zrobić,jeśli czyta ten wpis jakiś neutralny prawnik to proszę przyjrzeć się tym strażnikom prawa z Lipsko bardzo dokładnie.
Gdy trzeba nie potrafia nic ale gdy Banda Tuska kazala palowac Polakow w czasie Marszu Niepodleglosci w Swieto Niepodleglosci to POlycyjne ZOMO
wiedzialo jak bronic lewa,kow,bili I kopali uczestnikow,ktorzy szli z rodzinami,dziecmi w pokojowym marszu zgodnie z zapsem w Konstytucji,to Swieto nas Polakow.