Rosja nie godzi się na międzynarodową misję pokojową na Ukrainie. Oświadczył to w pierwszym programie rosyjskiej telewizji minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. Dyplomata powiedział również, że Moskwa nie uznaje i nie zamierza uznać obecnych władz w Kijowie.

W opinii rosyjskiego ministra, Rosja nie uważa za stosowne i zasadne wprowadzanie jakichkolwiek sił pokojowych na Ukrainę, nawet za zgodą Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Ławrow zapewnił też, że Moskwie nie zależy na przejmowaniu wschodnich regionów sąsiedniego państwa. Rosyjski dyplomata podkreślił, że choć Rosja opowiada się za rozmowami międzynarodowymi w sprawie Ukrainy, to nie należy tego rozumieć jako uznanie legalności rządu w Kijowie.

Minister dodał, że rozmowy przedstawicieli Ukrainy, Unii Europejskiej, USA i Rosji powinny mieć tylko jeden cel - przekonanie władz w Kijowie do prowadzenia dialogu ze wszystkimi regionami. Siergiej Ławrow potwierdził, że wczorajszy list Władimira Putina do 18 przywódców europejskich dotarł do adresatów.

Przypomniał, że prezydent Rosji chciał tym listem zwrócić uwagę europejskich odbiorców rosyjskiego gazu na trudną sytuację na Ukrainie i ogromne zadłużenie tego państwa. Ławrow, podobnie jak wcześniej Putin, zaznaczył, że Rosja na razie nie planuje odcinać Ukrainy od dostaw gazu i zrobi wszystko, aby na kryzysie gazowym nie ucierpieli odbiorcy w krajach Europy Zachodniej.