W zamieszkach w Doniecku na Ukrainie zostały zabite co najmniej 2 osoby. Uczestnicy prorosyjskiego mityngu napadli na tych, którzy opowiadali się za jednością Ukrainy.

Wieczorem w centrum Doniecka odbywały się 2 mityngi - separatystów i zwolenników jedności terytorialnej Ukrainy i przeciwników wojny. W każdym brało udział około tysiąca osób. Między nimi był kordon milicji. Zwolennicy Rosji gwizdali i rzucali w swoich oponentów petardami, jajkami i balonikami napełnionymi wodą. Milicja próbowała zatrzymać kilku prorosyjskich demonstrantów, ale pod naciskiem tłumu wypuściła ich. Doszło do bójek między grupami protestujących. 2 osoby, przeciwnicy separatystów zostały zabite; jedna zmarła w karetce po tym, jak została zaatakowana nożem. Co najmniej 14 trafiło do szpitali.

Ostatnia prorosyjska manifestacja odbyła się w Doniecku w niedzielę. Tego dnia zwolennicy integralności terytorialnej Ukrainy i przeciwnicy rosyjskiej interwencji na Krymie zrezygnowali ze swojej demonstracji. W nocy, dzień po obchodzonym dwóchsetleciu urodzin ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki, na jego pomniku napisano wulgaryzmy. Według ukraińskich mediów i MSW, w prorosyjskich manifestacjach biorą udział nie tylko obywatele Ukrainy, ale także osoby przyjeżdżające z sąsiadujących z donieckim obwodów Federacji.