Terroryści, którzy zbrojnie zajęli budynek krymskiego parlamentu, wpuścili do niego niektórych deputowanych - tak donoszą ukraińskie media. Deputowani mają przeprowadzić sesję Rady Najwyższej wchodzącej w skład Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu.

Dziś po godzinie 4.00 rano czasu miejscowego nieznani sprawcy ostrzelali budynki krymskiego parlamentu i rządu i wtargnęli do środka. Na budynkach wywiesili rosyjskie flagi. Świadkowie przejęcia budynku relacjonują, że napastnicy są świetnie uzbrojeni. Mają karabiny maszynowe i granaty.

Władze Ukrainy apelują do rosyjskiego wojska stacjonującego na Krymie o to by nie mieszało się w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Ołeksandr Turyczynow, p.o prezydenta Ukrainy, zaapelował do rosyjskich władz i wojskowych na Krymie o przestrzeganie umów między państwami co do stacjonowania Rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Jak zaznaczył, każde poruszanie się rosyjskich wojskowych, poza terytorium baz będzie odbierane przez władze Ukrainy jako agresja na terytorium Ukrainy.

P.o. rosyjskiego ambasadora został już wezwany do Kijowa. Ukraińskie MSZ chce niezwłocznych konsultacji z Moskwą w sprawie zajść w Symferopolu. Andriejowi Worobiowowi wręczono notę z żądaniem, by rosyjskie wojska pozostały w bazie w Sewastopolu.

Prokurator Generalny Ukrainy wszczął też postępowanie w sprawie okupacji krymskiego parlamentu i rady ministrów, na podstawie artykułu 258 ukraińskiego kodeksu karnego, czyli dotyczącego aktów terroryzmu.

Transportery opancerzone wycofały się spod Symferopola

Rosyjskie transportery opancerzone wycofały się z okolic Symferopola na Krymie. Armia Federacji Rosyjskiej twierdzi, że ich pobyt w tej okolicy wiązał się jedynie z zaplanowanymi wcześniej manewrami wojskowymi.

7 wozów przyjechało do miejscowości Ukromnoje, na drodze do Symferopolu. Jak relacjonuje Interfax Ukraina, wycofały się po rozmowie z miejscową policją drogową i udały się z powrotem do bazy w Sewastopolu.

Tymczasem do Symferopola - według ukraińskich mediów - jadą oddziały Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. W jednej z miejscowości pod Symferopolem miały się pojawić rosyjskie wozy bojowe.

Wczoraj przed parlamentem w Symferopolu zebrało się około 10 tysięcy osób - lojalni wobec Kijowa Tatarzy Krymscy, z drugiej strony separatystycznie nastawieni miejscowi Rosjanie. Doszło do bójek. Szef tatarów Refat Czubarow nawoływał do spokoju - to nieco rozładowało napięcie. Mówi się, że prorosyjskie nastroje separatystyczne podgrzewa Kreml. W rosyjskiej Dumie ma być rozpatrzony projekt przyspieszonego nadania paszportów federacji krymskim Rosjanom. Na Krym przyjeżdżają też deputowani rosyjskiej dumy. Sytuację próbują opanować nowe władze w Kijowie. Wczoraj prokuratura generalna wszczęła śledztwo w związku z nawoływaniem przez niektórych polityków do dezintegracji ukraińskiego państwa.