Jeżeli te informacje byłyby prawdziwe, to byłoby wyjątkowo naganne. Nie będzie żadnego zmiłowania ani tolerancji, ale nie mogę z góry przyjmować wersji i narracji przestępców – powiedział Zbigniew Ziobro w Radiu ZET, komentując sprawę posła Piotra Szeligi, który miał nie zapłacić prostytutce za spotkanie, które odbyło się w czasie, kiedy żona posła była w ciąży. Szantażowany przez prostytutkę i jej kolegów, złożył na policji zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.

Prezes Solidarnej Polski w rozmowie z Moniką Olejnik podkreślił, że na korzyść Szeligi przemawia fakt, że parlamentarzysta powiadomił policję o szantażu i sam złożył wniosek o zawieszenie w partii. - Pan poseł zaprzecza tym faktom i twierdzi, że nigdy nie spotykał się z panią lekkich obyczajów. Twierdzi, że podjęto wobec niego próbę ordynarnego szantażu i w odróżnieniu od innych, którzy byli w podobnej sytuacji, natychmiast sprawę złożył na policję. Wiedział, że to będzie dokumentowane – mówił Ziobro.

Po chwili wymienił osobę, która była w podobnej sytuacji. To rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Adam Hofman, który według Ziobry „również był szantażowany przez grupy przestępcze”. - Sam o tym mówił, że podobno chodził do domów schadzek, nie był przez prezesa Kaczyńskiego zawieszony – mówił Ziobro.

Zapowiedział, że ponieważ poseł Szeliga twierdzi, że kocha swoją żonę i jej nie zdradził, „nie może przyjmować z góry wersji i narracji przestępców”, a prawdziwa może być wersja posła Szeligi, którego próbowano wrobić.

- Oby tak było – powiedziała Monika Olejnik.

- Tak, ale jeśli nie będzie, to nasze działania będą bardzo pryncypialne, inne niż w przypadku Adama Hofmana, mimo że to są zbieżne informacje. Tak samo jak (Jarosław Kaczyński) nie podejmuje radykalnych w stosunku do kolejnego posła, Tomasza Kaczmarka – odpowiedział Ziobro. – W odróżnieniu od posła Szeligi.