Dziś ma zostać przedstawiony raport Narodowego Centrum Studiów Strategicznych "Geografia wojskowa Bałtyku". Zdaniem analityków Centrum, Jacka Bartosiaka i Tomasza Szatkowskiego, "pogłębianie się niekorzystnej zmiany uwarunkowań geopolitycznych otoczenia Polski zwiększa ryzyko wystąpienia konfliktu politycznego i zbrojnego z udziałem Polski w najbliższych dwóch dekadach".
Potencjalnym przeciwnikiem Wojska Polskiego w takim konflikcie może być armia rosyjska. Jeśli będzie mogła ona korzystać z terytorium Białorusi, to, zdaniem analityków, pole konfliktu przeniesie się na obszar lądowy między granicą białoruską a Warszawą. "Dlatego istotne jest, by takie kraje, jak Białoruś i Ukraina, a także Niemcy były w obliczu kryzysowej sytuacji wobec Polski przynajmniej neutralne, natomiast państwa bałtyckie oraz Finlandię i Szwecję łączyła z Polską konieczność wspólnej neutralizacji rosyjskiego zagrożenia na obszarze Bałtyku".
Komentarze (4)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePotem ci co zostana wejdą od nowa na drzewa.
Żadne NATO się za nami nie wstawi. To jest pewnik.
Potrzebne są więc sensacje, usprawiedliwiające tak olbrzymi wydatek w czasie gdy zadłużenie gospodarki osiągnie niebawem bilion złotych (w/g Balcerowicza 3 biliony -doliczany ukryty dług wobec emerytów)
Tym bardziej, że Rosja ma plany uderzenia na Polskę od co najmniej kilkunastu lat. To normalne bo Polska jest w NATO.
Ktoś na tym zarobi by Polak stracił. Np: afera gen Skrzypczaka dot. izraelskiej firmy.