Prezydent Izraela Szymon Peres powiedział, że w ten sposób Bruksela dała jasny przekaz dla terrorystów oraz dla krajów udzielających im schronienia, że ich działania nie będą tolerowane. Zdaniem Peresa, to znaczący i konieczny krok dla powstrzymania międzynarodowego terroryzmu.
Decyzja Unii Europejskiej została przyjęta mimo sprzeciwu Libanu, gdzie Hezbollah ma swą siedzibę. Część unijnych szefów dyplomacji wstrzymywała się z takim krokiem, by nie dopuścić do destabilizacji w tym kraju. Hezbollah, popierany przez Iran, rządzi Libanem od 2011 roku. W ramach kompromisu Bruksela zgodziła się na utrzymanie stosunków politycznych i gospodarczych z Bejrutem.
Na wpisanie Hezbollahu na czarną listę naciskała od maja Wielka Brytania. Argumentowała, że zorganizował on zamach na izraelskich turystów w Bułgarii w ubiegłym roku i przygotowywał atak na Cyprze.