Koalicja chwali, opozycja krytykuje. W najbliższą środę minie półmetek prezydentury Bronisława Komorowskiego. Jego największe zalety to ponadpartyjność i chęć szukania kompromisu. Zdaniem eurodeputowanego Jacka Protasiewicza z Platformy Obywatelskiej, prezydent umie godzić różne strony. Uważa on, że Bronisław Komorowski rozumie na czym polega rola sprawowanego przez niego urzędu. Jest to rola, która łagodzi konflikty. Prezydent łączy też naród poróżniony przez poglądy polityczne.

Urzędującego prezydenta chwalą też przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdaniem Stanisława Żelichowskiego siłą Bronisława Komorowskiego jest umiejętność zjednywania sobie narodu. Dowodem na to jest bardzo duże wsparcie społeczne, które świadczy o tym, że urzędujący prezydent może być wybrany na drugą kadencję.

Prezydenta od początku kadencji krytykowali politycy Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Jacek Sasin mówi, że przez dwa i pół roku nie zmienił krytycznej opinii o Bronisławie Komorowskim. Jego zdaniem jego wadą jest rozbieżność między słowami a czynami. Polityk zwraca uwagę, że Bronisław Komorowski często mówi o swoim przywiązaniu do tradycyjnych wartości. Z drugiej strony chce "tylnymi drzwiami" przepchnąć ustawę o związkach partnerskich.

Jacek Kurski z Solidarnej Polski uważa, że prezydent marnuje swoją kadencję. Jest też przekonany, że Zbigniew Ziobro byłby o wiele sprawniejszym prezydentem. Potrafiłby na przykład rozprawić się z patologiami, które są problemem w naszym społeczeństwie.

Eurodeputowany Marek Siwiec uważa, że Bronisław Komorowski jest o wiele lepszym prezydentem niż Lech Kaczyński. W jego opinii jest jednak zbyt związany ze środowiskiem, z którego się wywodzi.

Z kolei Wojciech Olejniczak z SLD, który poparł w kampanii prezydenckiej Bronisława Komorowskiego, dziś mówi, że nie żałuje swojej decyzji. Uważa jednak, że formuła takiej prezydentury już się wyczerpała. Jego zdaniem prezydent powinien być wybierany przez Zgromadzenie Narodowe, zaś jego kompetencje powinny się ograniczać do funkcji reprezentacyjnych, tak by jedynym ośrodkiem władzy był rząd i premier.

Bronisław Komorowski jest czwartym po Lechu Wałęsie, Aleksandrze Kwaśniewskim i Lechu Kaczyńskim prezydentem wybranym w wyborach powszechnych. Pierwszy prezydent po 1989 roku, generał Wojciech Jaruzelski został wybrany przez Zgromadzenie Narodowe, czyli połączone izby Sejmu i Senatu. Urzędujący prezydent wygrał w drugiej turze wyborów w 2010 roku. Jego przeciwnikiem był Jarosław Kaczyński.