"W 9. rocznicę śmierci pułkownika Ryszarda Kuklińskiego, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża najwyższe uznanie dla działań pułkownika, którego bezinteresowne poświęcenie przysłużyło się obaleniu w Polsce komunizmu i utrzymaniu światowego pokoju, zagrożonego ofensywnymi planami militarnymi ZSRR. " - czytamy w propozycji treści uchwały.
W 1981 roku oficer Ludowego Wojska Polskiego pułkownik Kukliński przekazał Amerykanom plany wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Sąd PRL skazał go na śmierć za zdradę i szpiegostwo. W tym samym roku Kukliński wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. W latach 90. polskie sądy oczyściły go z zarzutów.
Komentarze (7)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszePolska nie była krajem suwerennym. Związek Sowiecki był zagrożeniem i wrogiem“.
Są w najnowszej historii Polski postaci, których III RP [PRL ] nigdy nie uzna za heroiczne i nie przydzieli im miejsca
w panteonie narodowych bohaterów. Niezależnie – kto i w jakiej konfiguracji rządzi państwem, powstałym na mocy porozumienia „okrągłego stołu” – te postaci pozostaną w cieniu, a ich czyny będą skazane na zapomnienie i przemilczeni
Plany sowieckie przewidywały, że uderzenia atomowe spowodują straty do 50 proc. w dywizjach tak zwanego pierwszego rzutu strategicznego sił Układu Warszawskiego- czyli głównie wśród polskich żołnierzy.
Ważne informacje, dotyczące doktryny sowieckiej i roli LWP ujawnił przed kilkoma laty Józef Szaniawski – pełnomocnik pułkownika Kuklińskiego. Przypomniał wówczas, że ludowa armia PRL miała wystawić do ataku na Zachód dwie armie – pancerną i zmechanizowaną. Wspierać je miały tak zwane ABROT, czyli Armijne Brygady Rakiet Operacyjno- Taktycznych oraz myśliwce bombardujące. Od 1964 r. Polska dysponowała odrzutowcami Su-7, zgrupowanymi w Bydgoszczy, które zakupiono specjalnie z myślą o atakach jądrowych. ARBOT-y uzbrojone w rakiety R-170, a potem R-7 i R-300 oraz 5. pułk lotniczy z Bydgoszczy, wyposażony w samoloty Su-7 teoretycznie powinny otrzymać od Rosjan głowice atomowe i bomby nuklearne na wypadek wojny. Polaków jednak nigdy nie dopuszczono do ćwiczeń z prawdziwą bronią jądrową, a wojsko trenowało jedynie na atrapach. Procedurę przekazania głowic i bomb otaczała jedna z najściślej strzeżonych w PRL tajemnic. Sekrety nukleryzacji Polski zawierały zalakowane koperty przechowywane w sejfach kolejnych pierwszych sekretarzy PZPR, opatrzone inskrypcją: Otworzyć w przypadku wojny. Koperty te zniszczono w 1989 r. na rozkaz gen. Jaruzelskiego.
2. Kto jechał czasem wzdłuż granicy zachodniej /północ-południe lub odwrotnie/, to wie, że cała granica była obstawiona wojskami rosyjskimi - dlatego Niemcy nie powrócili po II wojnie światowej do Polski /mieliśmy pokój/.
MOŻNA WYBUDOWAĆ POMNIKI WSZYSTKIM PRZESTĘPCOM I OCZYWIŚCIE POLITYKOM - CZY BĘDZIEMY Z TEGO DUMNI???.