Władze SLD stawiają Ryszardowi Kaliszowi ultimatum: wystartuje w wyborach prezydenckich, jeśli najpierw zostanie kandydatem na prezydenta Warszawy. Poseł jednak nie pali się do walki z Hanną Gronkiewicz-Waltz – wynika z informacji "Newsweeka".

– Nie ma w tym nic dziwnego, SLD nie może sobie pozwolić na wystawienie słabego kandydata w Warszawie. Musi wysunąć swoją największą gwiazdę i pokazać, że ma potencjał. Z kolei Kalisz boi się, że niewejście do drugiej tury wyborów samorządowych poważnie zaszkodziłoby jego notowaniom ogólnopolskim – twierdzi ważny polityk lewicy.

Sam Kalisz nie ukrywa, że priorytetem są dla niego wybory prezydenckie w 2015 r. a nie walka o samorząd. - Jestem namawiany do startu w wyborach samorządowych, ale od takiej czysto menedżerskiej roli - a do niej de facto sprowadza się zarządzanie miastem – bliższa byłaby mi formuła konstytucyjna – przyznaje w rozmowie z Newsweekiem. Na pytanie o ultimatum odpowiada: - Jestem wartością dodaną w SLD i zadecyduję w tej sprawie sam, ale na razie jeszcze nie podjąłem żadnej decyzji.