"PKP sprawdzi karną i cywilną drogę prawną do wyegzekwowania odszkodowań od bandytów odpowiedzialnych za demolkę na dworcu w Katowicach" - zapowiedział na Twitterze minister transportu Sławomir Nowak. Kolejarze szacują straty na dworcu, spowodowane przez pseudokibiców wracających w sobotę z meczu, na ok. 60 tys. zł.

"Kibolska bandyterka zdemolowała peron na nowym dworcu w Katowicach. (...) Liczę, że sądy wyegzekwują odszkodowania od tych bandytów" - napisał też ostro na Twitterze Nowak.

Minister w ten sposób odniósł się w ten sposób do sobotnich wydarzeń katowickim dworcu.

Rannych zostało 8 policjantów

Kibice Widzewa Łódź wracali wtedy z Gliwic pociągiem specjalnym po meczu ekstraklasy piłkarskiej z Piastem. "Kiedy pociąg z kibicami przejeżdżał przez peron trzeci ktoś pociągnął za hamulec bezpieczeństwa. Wtedy grupa chuliganów wyskoczyła z niego i zaatakowała policjantów" - powiedział rzecznik katowickiej policji.

Agresywna grupa obrzucała policję kamieniami i kostką brukową. Policjanci użyli broni gładkolufowej. "Dziewięciu z nich zostało zatrzymanych, a trzech trafiło na izbę wytrzeźwień" - dodał Pytel.

Rannych zostało 8 policjantów. Obrażenia okazały się niegroźne, wszyscy opuścili już szpital.

Kary finansowe

Sprawcom napaści grozi do 10 lat więzienia. "Chuliganów zatrzymano dzięki pracy funkcjonariuszy z Katowic i Zawiercia" - powiedział rzecznik śląskiej policji podinsp. Andrzej Gąska.

Jak poinformował PAP rzecznik Grupy PKP Łukasz Kurpiewski, kolejarze szacują straty na około 60 tys. złotych. "Chcemy, żeby sprawcy zostali pociągnięci zarówno do odpowiedzialności karnej, jak i finansowej" - powiedział Kurpiewski.

Rzecznik policji podał, że uszkodzone zostały m.in. urządzenia wyświetlające godziny odjazdów pociągów.