Superstacja przytacza słowa posła, z których wynika, że zamiast kierowaniem resortu, minister sportu Joanna Mucha powinna zająć się...ciążą. Po ujawnieniu materiału w mediach zawrzało. - Rzecznik SLD odleciał - skomentował sprawę europoseł Adam Bielan na Twitterze.
Ładnie to tak panią minister do garów i pieluch posyłać? - dziennik.pl zapytał Dariusza Jońskiego, rzecznika SLD:
- Ta wypowiedź została zmanipulowana. Wczoraj i dziś mówiliśmy o tym, że pani minister powinna zostać odwołana z względów merytorycznych, z uwagi na kompromitację na Stadionie Narodowym. Nas nie interesuje, czy jest w ciąży czy też nie. Jeśli jest, to gratulujemy - broni się Joński.
Całą winę zwala na dziennikarza: - Pan redaktor zmanipulował materiał, wielokrotnie pytała o ciążę, słowa połączył przypadkowo i wskazał inne przyczyny niż te merytoryczne - mówi Joński.
A może pan chlapnął coś i teraz próbuje zwalić winę na reportera? - dopytujemy.
- Sens całej wypowiedzi był zupełnie inny. Pan redaktor przyszedł z postawioną tezą. Będę się teraz domagał wyjaśnień - dodał Joński.