Poseł PiS Tomasz Kaczmarek po raz kolejny interweniował na policji - informuje Radio ZET. Tym razem polityk wezwał funkcjonariuszy do kancelarii premiera, gdzie odmówiono mu wydania dokumentu pokazującego, kto czytał "tajną notatkę" ABW o Amber Gold. Zdaniem Kaczmarka ten dokument jest jawny, dlatego wezwał posiłki.

Do kancelarii premiera przyjechało dwóch funkcjonariuszy, ale szybko opuścili budynek. - Mundurowi otrzymali zgłoszenie, ale kiedy zjawili się na miejscu, osoba zawiadamiająca poinformowała ich, że zgłoszenie jest już nieaktualne, i policjanci odjechali - powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek.

Jak ustaliło Radio ZET, sprawą zainteresował się już rzecznik rządu.

Jest to drugie wezwanie policji przez agenta Tomaka w ostatnim czasie. Poprzednio funkcjonariusze interweniowali w studiu TVN24, gdzie w programie "Tak jest" poseł Andrzej Dera dyskutował z przedstawicielem Wolnych Konopi Andrzejem Dołeckim o legalizacji miękkich narkotyków. W trakcie programu Dołecki wyciągnął z kieszeni foliową torebkę sugerując, że może w niej być marihuana. Mężczyzna został przeszukany, ale policja nie znalazła przy nim narkotyków.