Do kancelarii premiera przyjechało dwóch funkcjonariuszy, ale szybko opuścili budynek. - Mundurowi otrzymali zgłoszenie, ale kiedy zjawili się na miejscu, osoba zawiadamiająca poinformowała ich, że zgłoszenie jest już nieaktualne, i policjanci odjechali - powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek.
Jak ustaliło Radio ZET, sprawą zainteresował się już rzecznik rządu.
Jest to drugie wezwanie policji przez agenta Tomaka w ostatnim czasie. Poprzednio funkcjonariusze interweniowali w studiu TVN24, gdzie w programie "Tak jest" poseł Andrzej Dera dyskutował z przedstawicielem Wolnych Konopi Andrzejem Dołeckim o legalizacji miękkich narkotyków. W trakcie programu Dołecki wyciągnął z kieszeni foliową torebkę sugerując, że może w niej być marihuana. Mężczyzna został przeszukany, ale policja nie znalazła przy nim narkotyków.