Kontuzja wykluczy Włoszczowską najprawdopodobniej ze startów do końca roku.
Maja Włoszczowska, jedna z największych polskich nadziei medalowych na igrzyska w Londynie, doznała poważnej kontuzji w piątek podczas zgrupowania we włoskim Livigno. Chcąc uniknąć upadku, nieszczęśliwie podparła się nogą. Włoscy lekarze postawili druzgocącą diagnozę: ciężkie zwichnięcie stawu skokowego, wyglądające jak wyrwanie stopy ze stawu, oraz złamanie jednej z kości śródstopia.
- Jest mi cholernie przykro, że tylu kibiców we mnie wierzy i tylu ludzi pomaga mi w przygotowaniach do Londynu, a sprawa wygląda nieciekawie. Nie wiem do tej pory, co się stało, że to faktycznie koniec i tyle lat pracy może pójść na marne - mówiła w niedzielny wieczór po wylądowaniu w Polsce Maja Włoszczowska.
Włoszczowska - murowana kandydatka do olimpijskiego medalu i jedna z niewielu Polek, które mogłyby przynieść radość kibicom biało-czerwonych, na jednym ze zjazdów w czasie treningów straciła kontrolę nad rowerem i ratując się przed upadkiem, oparła się na prawej stopie.
Niestety trafiła "na kamień albo na coś innego" i doszło do bolesnej kontuzji.