Jarosław Kaczyński, który wziął udział w telemoście z PE w ramach wysłuchania publicznego dotyczącego katastrofy smoleńskiej ocenił, że katastrofa coraz bardziej wygląda na zamach. Pytał, skąd Radosław Sikorski tuż po rozbiciu się samolotu wiedział, że wszyscy zginęli. W reakcji szef MSZ Radosław Sikorski opublikował zapis rozmowy z ambasadorem RP w Rosji Jerzym Bahrem, przeprowadzonej tuż po katastrofie.

Na pytanie Jarosława Kaczyńskiego "dlaczego minister spraw zagranicznych Polski już niewiele po (godzinie) 9 (10 kwietnia 2010 roku) (...) wiedział, że wszyscy zginęli", zareagował szef MSZ Radosław Sikorski.

"Panie Prezesie, oto skąd wiedziałem, że niestety nikt nie przeżył. Dość insynuacji, dość grania tragedią smoleńską" - napisał na Twitterze Sikorski; zamieścił tam też odesłanie do strony internetowej resortu, na której opublikowano zapis rozmowy pracownika Centrum Operacyjnego MSZ z 10 kwietnia 2010 r. z obecnym na płycie lotniska ówczesnym ambasadorem Polski w Rosji Jerzym Bahrem. Rozmowa odbyła się o godzinie 9.07.53.

Jak wynika z opublikowanej rozmowy, na pytanie pracownika Centrum Operacyjnego MSZ "Coś wiemy więcej w tej chwili?", ambasador Bahr odpowiedział: "No w tej chwili ja stoję, samolot jest całkowicie rozbity, stoimy w odległości 150 metrów, nie ma żadnego śladu życia, ugasili pożar, który był w przedniej części i to jest wszystko. Otoczone to jest już przez straż pożarną i...".

Pracownik CO dopytywał: "A czy to jest pewne, że to był ten samolot?". "Nie no naturalnie, że to jest ten samolot.. (w tle pracownik CO: wiadomo) ..tak" - odparł Bahr.

Pracownik CO zapytał też Bahra, czy rozmawiał z ministrem Sikorskim, na co ten odpowiedział, że jeszcze nie. W odpowiedzi pracownik CO podjął próbę połączenia ambasadora z Sikorskim. Okazało się to jednak niemożliwe, bo szef MSZ prowadził wtedy inną rozmowę. "Zajęty jest niestety telefon u ministra" - poinformował pracownik CO, po czym powiedział: "Rozmawia najwyraźniej z kimś innym. Czyli tak. Panowie jesteście.. ja podsumuję, panowie jesteście 150 metrów od samolotu, pożar został ugaszony, nie widać śladów życia".

Bahr potwierdził: "Tak, samolot został całkowicie zniszczony". Na pytanie, "czy widać było katastrofę?" Bahr odpowiedział: "Myśmy słyszeli tylko, jak przelatywał nad lotniskiem nisko, potem wszystkie samochody zaczęły jechać w tamtym kierunku". W tym momencie pracownik przerwał: "Przepraszam panie ambasadorze, mam ministra na linii". Dochodzi do łączenia rozmowy.

"Zapis wszystkich rozmów telefonicznych jest standardem w Centrum Operacyjnym MSZ" - zaznaczył w komunikacie umieszczonym na stronie internetowej MSZ rzecznik resortu Marcin Bosacki.