Rzecznik rządu Paweł Graś ocenia, że czwartkowy wyrok w procesie autorów stanu wojennego ma już tylko znaczenie symboliczne. Jak powiedział, choć wyrok zapadł późno, to dobrze, że jest.

"Trochę to wszystko za późno. Trzydzieści lat zajęło wymiarowi sprawiedliwości wypowiedzenie się czy wydanie w tej sprawie wyroku. (Wyrok ma-PAP) znaczenie już tylko i wyłącznie symboliczne" - powiedział w piątek Graś w radiowej "Trójce".

"Chociaż tak późno, ale dobrze, że jednoznacznie stan wojenny został określony jako działanie niezgodne, sprzeczne z prawem i został wskazany winny, skazany, ze względu na wiek, na symboliczną karę" - dodał.

Graś pytany o inicjatywę posła PiS Zbigniewa Girzyńskiego, który chce, aby szefowie MON i MSW wystąpili do prezydenta o zdegradowanie generałów Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego, powiedział m.in.: "W tej sytuacji, gdy zapadł wyrok, jeszcze nie do końca prawomocny, nad takim rozwiązaniem należałoby się zastanowić". "Ale to już są działania czysto symboliczne" - zastrzegł.

W procesie autorów stanu wojennego Sąd Okręgowy w Warszawie wymierzył w czwartek karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat Czesławowi Kiszczakowi. Sąd uniewinnił b. I sekretarza KC PZPR Stanisława Kanię, a sprawę członkini Rady Państwa Eugenii Kempary - umorzył. Kiszczak został skazany na karę 4 lat więzienia, ale na mocy przysługującego mu prawa do amnestii wyrok zmniejszono o połowę, a kara 2 lat więzienia została zawieszona na okres próby na 5 lat.