Wypowiedź kandydata PiS przytoczyła wtorkowa "Gazeta Wyborcza". "Sytuacja na Białorusi przedstawiana przez polskie media jest wypaczona. Łukaszenka zaprowadził w kraju porządek, nie pozwolił rozkraść przemysłu, zapewnił wzrost gospodarczy" - miał powiedzieć o białoruskim prezydencie Sanocki.
Według gazety, na początku roku Sanocki wystąpił w reportażu białoruskiej telewizji. Mówił o braku demokracji w Polsce. Jako przykład podał rodzinną Nysę, gdzie jego zdaniem wymiar sprawiedliwości jest skorumpowany, notorycznie łamie prawo, a ludzie domagający się sprawiedliwości są szykanowani - napisała "Gazeta Wyborcza".
"Będziemy tę sprawę analizować. Jeżeli to jest rzeczywiście taka wypowiedź, bo ja już nie raz się zetknąłem z sytuacjami, kiedy to co nam powiedziano, a to co było naprawdę się bardzo różniło, no to ja nie widzę możliwości popierania pana Sanockiego" - powiedział Kaczyński na konferencji prasowej w Puńsku (Podlaskie).
Do wypowiedzi kandydata PiS o Białorusi odniósł się także w środę szef MSZ Radosław Sikorski. Pytany przez dziennikarzy w Sejmie powiedział: "proszę pytać prezesa Kaczyńskiego o reakcję, czy władze PiS akceptują takie chwalenie władz Białorusi, czy to jest polityka PiS-u, czy PiS odrzuca politykę warunkowości, jaką prowadzi polska dyplomacja".
Sanocki kandyduje do Senatu z komitetu wyborczego PiS w Opolu.