Legia Warszawa nie ma możliwości prawnej karania chuliganów za wydarzenia w Bydgoszczy - powiedział PAP członek zarządu stołecznego klubu Jarosław Ostrowski. Władze Legii współpracują za to z organami ścigania przy identyfikacji uczestników zajść z 3 maja.

"Prokuratura Generalna poprosiła nas o udostępnienie naszej bazy danych kibiców na co oczywiście się zgodziliśmy" - podkreślił odpowiadający za bezpieczeństwo w Legii Ostrowski.

We wtorek od wczesnych godzin porannych policjanci zatrzymali ponad 20 uczestników wydarzeń podczas finału piłkarskiego Pucharu Polski na stadionie Zawiszy, w którym Legia pokonała w rzutach karnych poznańskiego Lecha. Nie wykluczone jednak, że wszyscy po opuszczeniu aresztu będą mogli wejść na stadion. Zdaniem Ostrowskiego prawo nie zezwala klubom na nakładanie zakazów stadionowych za przewinienia, których dopuszczono się na innych obiektach.

"Ustawa o organizacji imprez masowych jasno mówi, że organizator może stosować zakaz stadionowy tylko i wyłącznie za złamanie regulaminu jego obiektu lub odbywającej się na nim imprezy masowej" - podkreślił.

Jego zdaniem za wydarzenia w Bydgoszczy oprócz sądu tylko PZPN może nałożyć taką karę, ale i tak miałaby ona zastosowanie jedynie w stosunku do meczów reprezentacji, Pucharu Polski i 1. ligi, za których organizację odpowiada związek. Spotkania w najwyższej klasie rozgrywkowej są w gestii spółki Ekstraklasa SA.