Robert Węgrzyn (PO) w wydanym w czwartek oświadczeniu przeprosił za swoje słowa o homoseksualistach. Zapewnił, że nie chciał nikogo urazić i że nie jest "homofobem". Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz zapowiedział, że wystąpi o karę finansową dla Węgrzyna.

Węgrzyn w wydanym w czwartek oświadczeniu napisał, że "ubolewa, iż przytoczony (...) żart został wyjęty z całości rozmowy z redaktorem TVN24". "Przepraszam, jeśli kogokolwiek ten żart uraził, bo rzeczywiście mógł zabrzmieć seksistowsko, jednak nie było to moim zamiarem" - napisał.

"Z gejami to dajmy sobie spokój, ale z lesbijkami, to chętnie bym popatrzył" - mówił Węgrzyn w programie "Tak jest" w TVN24, odpowiadając na pytanie dotyczące legalizacji związków homoseksualnych. Jak powiedział, "natura ludzka i człowiek jest tak skonstruowany, że powinien żyć w związku partnerskim, zgodnie z naturą właśnie, to jest pogwałcenie praw natury". Dopytywany o tych, którzy "chcą inaczej", odparł: "to jest jego problem, ale niech się z tym nie obnosi".

Tomczykiewicz: wypowiedź Węgrzyna "głupia" i "nieodpowiedzialna"

Tomczykiewicz nazwał wypowiedź Węgrzyna "głupią" i "nieodpowiedzialną", zapowiedział, że wystąpi o ukaranie posła. Pytany, jaką karę powinien ponieść, odparł: "Na pewno kara finansowa, bo to jest najbardziej dotkliwe. Czy jeszcze inne - będziemy się zastanawiać". Jak dodał, najwyższa kara finansowa może wynieść 1000 złotych. "Kara będzie adekwatna do przewiny" - zaznaczył.

Tomczykiewicz przyznał też w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że wypowiedź Węgrzyna na pewno będzie miała wpływ na "miejsce czy obecność na listach wyborczych". "Ale to jest decyzja w pierwszej kolejności rady regionalnej" - podkreślił. Pytany, czy Węgrzyn może zostać pozbawiony miejsca na liście, Tomczykiewicz ocenił, że "każdy poseł, który nie popełnił przestępstwa, powinien być poddawany opinii wyborców". "Myślę, że tu też tak się powinno stać. A jakie miejsce - zostawmy to kolegom z regionu" - powiedział szef klubu PO.

Węgrzyn oświadczył w czwartek, że jego przekonania "dotyczące związku dwojga ludzi są niezmienne i konserwatywne". "Jednak z tego powodu nie jestem ani homofobem, ani nie dyskryminuję kogokolwiek" - zapewnił.

"Moje poglądy co do ustawowego zapisu na temat związków małżeńskich czy partnerskich są niezmienne. Jestem przeciwny obnoszeniu się z seksualnością i obscenicznym publicznym zachowaniom, czego wyraz dałem w swojej wypowiedzi. Jednocześnie podkreślam, że jestem przeciwko dyskryminacji kogokolwiek z powodu orientacji seksualnej i jest mi przykro, że wczorajsza moja wypowiedź tak została odebrana" - napisał Węgrzyn. Obiecał też, że "w przyszłości tego typu wypowiedzi nie będą miały miejsca".

Wypowiedź Węgrzyna w TVN24 nie jest pierwszą, która odbija się szerszym echem. Podczas jednego z ostatnich posiedzeń komisji śledczej ds. nacisków posłowie PO, w tym Węgrzyn, nieświadomi, że mają przed sobą włączone mikrofony, wymieniali się uwagami na temat posłanki PiS Marzeny Wróbel. "A nasza koleżanka dzisiaj będzie na komisji?" - pytał Węgrzyn. "No widzisz, już się zbliża" - odparł szef komisji Andrzej Czuma. Węgrzyn skwitował to słowami: "Jaki kolor ubrała jeszcze, kuźwa!" (posłanka miała tego dnia czerwony żakiet). Komisja Etyki Poselskiej na początku grudnia zwróciła uwagę Węgrzynowi za jego wypowiedzi pod adresem posłanki PiS.